poniedziałek, 9 marca 2015

Wreszcie.

Wreszcie jest ciepło, wreszcie świeci słońce, wreszcie znowu chce mi się żyć. Powoli wygrzebuję się ze smutku i marazmu i odnajduję radość z rzeczywistości. Powoli, ale mam nadzieję, że skutecznie i na długo wrócę do samej siebie. Do takiej jak lubię najbardziej. Z uśmiechem na ustach i radością w sercu.  Drżę tylko w obawie żeby znowu coś lub ktoś mnie nie zburzył, bo składanie w całość trwa bardzo długo. Głupie i niepotrzebne myśli, czarne wizje i przewidywania przychodzą łatwiej niż te wesołe. Odganiam zatem wstrętne wrony znad mojej głowy i wystawiam twarz do słońca, jak moje bratki na balkonie. To kwiaty dają mi największą radość. Uwielbiam patrzeć jak powoli rosną, wystawiając łebki na świat. Chucham i dmucham na moje maleńkie ziarenka, które niedługo mają być dorodnymi stokrotkami.





Są po prostu cudowne. Najchętniej siedziałabym cały czas i patrzyła, jak wynurzają się ze swoich skorupek, milimetr po milimetrze.







Wreszcie balkon wypełniają uśmiechnięte, kolorowe buzie bratków.







Siadam obok nich, wystawiam twarz do słońca i wdycham słodki, miodowy zapach. Kicham przy tym niemiłosiernie, ale nie pozwolę żeby alergia popsuła mi przyjemność.








Natomiast pod balkonem rozpanoszyły się krokusy.




W domu też unosi się kwiatowy zapach. Fajnie być kobietą :)








Najbardziej jednak nie mogę się doczekać leśnych kwiatów i małych, zielonych listków na drzewach. Niestety ostatni rekonesans przywołał mnie do porządku. Jeszcze za wcześnie. Ale ja już przebieram niecierpliwie nogami, bo marzą mi się cudowne wycieczki i spacery. Na razie ostro trenuję moje nóżęta, żeby były gotowe na sezon. Chciałabym znowu oglądać świat z bliska, dotykać go stopami, a nie tylko podziwiać z okien samochodu. Nie wiem, może dążę do niemożliwego, ale, jak to mówią nadzieja umiera ostatnia. Czasami jednak mam dosyć życia samą nadzieją. Chcę namacalnego dowody na to, że mogę, że potrafię, że dam radę! Bez bólu, zmęczenia i niemocy! Chcę żeby moją pierwszą myślą po przebudzeniu było "jak fajnie, że jestem i mam siłę i ochotę być dalej". Szukam zatem celu i dowodu, że warto, a raczej celów i dowodów, bo jeden to za mało żeby żyć pełną piersią. A tylko takie życie mnie zadowala.




35 komentarzy:

  1. Ha!
    Zainspirowałaś mnie!
    A poza tym codziennie zastanawiałam się, czy aby nie pora przypomnieć Ci, że zima już się skończyła, ale na szczęście sama się zreflektowałaś :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Byłoby całkiem miło gdybyś mi przypomniała wcześniej, ale jakoś dałam radę sama się przebudzić ;)

      Usuń
    2. Nie bój żaby, gdybyś za długo się nie budziła, interweniowałabym!

      Usuń
  2. no faktycznie!
    wreszcie jesteś! :)
    i ja też jestem przeszczęśliwa, że wiosna tuż tuż..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja też się cieszę, że wreszcie mi się udało wydobyć na powierzchnię i, że wiosna u mnie pełną gębą :)

      Usuń
  3. fajnie że jesteś... w dodatku w takim dobrym nastroju :)
    niech już będzie tylko lepiej i weselej :) :****

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie do końca jest on taki dobry, ale.....idzie ku lepszemu i tego zamierzam się trzymać :)

      Usuń
  4. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  5. Pięknie kolorowo, i żeby Twoje nadzieje się ziściły, tak sobie myślę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to myśl proszę bardzo intensywnie, żeby mnie te myśli niosły ku radości :)

      Usuń
  6. Tez mam już bratki w oknie

    OdpowiedzUsuń
  7. Radość w sercu i tęcza w duszy, taka Polly jesteś a słońce tylko pozwala bardziej to z siebie wydobyć!
    Jak fajnie że jesteś! :)
    A wiosna pięknie zaczyna wkraczać, do Ciebie kwiatem, u mnie jeszcze wiatrami zimnymi, ale spoko oprócz potarganego włosia, głowa na swoim miejscu.
    ściskam :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. mam nadzieję ujrzeć Twoja wiosnę, bo jestem jej baaaardzo ciekawa :)
      ja też się cieszę, że jesteś, że wróciłaś :D

      Usuń
  8. Ha. Jak tylko wyrobię się z rozliczeniami rocznymi, napełnię ziemią takie same pojemniki i zasypię je ziarenkami. Co prawda bardziej spożywczymi ale kwiatki też tam będą. U nas trochę później przychodzi wiosna więc mam nadzieję zdążyć.Chcę takie same :)))
    Twoje są prześliczne a zapach doleciał aż tutaj!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. liczę na pomidory domowej roboty :DDDDDDDD
      mam nadzieję, że uda mi się wyhodować te stokrotki, bo to mój pierwszy eksperyment z nimi :)

      Usuń
  9. Już bratki???
    To ja tak zasiedziała nad robotą jestem, że tego nie wiem?

    Dasz radę. Kto jak nie Ty? I kto inny da nam tyle siły?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. moje bratki mają już 2 tygodnie :)))
      szkoda tylko, że tej siły czasami brakuje....

      Usuń
  10. wiosna idzie, powoli ale idzie a raczej lezie - będzie dobrze ;)

    na pocieszenie powiem Ci, że ja to chyba nie jestem kobietą, nie dostałam nawet załamanego kwiatka i żaden zapach, oprócz męskiego smrodu, nie unosi mi się....ale kij im w ucho (im, bo mam ich dwóch - debili), zapamiętam se to!


    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. se zapamiętaj i się zemścij po KOBIECEMU :) a wiadomo, że my kobiety jesteśmy pamiętliwe i swego zawsze dojdziemy ;DDDD

      Usuń
  11. Też uwielbiam patrzeć jak wszystko kiełkuje i budzi się do życia. Miejmy nadzieję, że przed nami już tylko co raz cieplejsze dni. Koniecznie pochwal się "wyrośniętymi" stokrotkami ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Ale u Ciebie kolorowo!
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. i pachnąco :) taka właśnie powinna być wiosna, bo już mam dosyć czekania na nią w ponure ni to zimowe, ni to wiosenne dni

      Usuń
  13. :))) Zdjęcia są piękne. Oraz... wszystko przed Tobą :) :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ma nadzieję, że będzie więcej fajnego niż nie :)

      Usuń
  14. No nareszcie miś Polly obudził się z zimowego snu :)))
    Pięknie i kwieciście wokół Ciebie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. chyba nigdy tak długo nie siedziałam w swojej ponurej jamie..... jak dla mnie to o wiele za długo i mam zamiar nie marnować kolejnych sekund :)
      buziaki :***

      Usuń
  15. Ja też się nie mogę doczekać ciepła. Takiego prawdziwego, ostrego słońca, które przenika człowieka na wskroś i wlewa do serca chęć życia i radość ze wszystkiego. :)
    A leśne kwiaty - sama delikatność i wdzięk. A zwłaszcza fiołki :)
    Serdeczności, Polly :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no lecę do lasu :))))
      u mnie już świeci i grzeje, mam wrażenie, że od razu będzie lato, a wiosna nie zdąży poszaleć :)))

      Usuń
  16. Też nie znoszę okresu, który na szczęście mija. On mnie pozbawia energii i przytłacza. U Ciebie już bratki rosną, a ja przymierzam się dopiero do zakupu tych wesołych ,kolorowych kwiatków. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  17. A ja nie mogę się dopatrzyć wychodzących z ziemi krokusów. Czyżby u mnie było zimniej niż u Ciebie? ;)

    OdpowiedzUsuń
  18. Jakie piękne Twoje bratki, u nas już można kupić, może i ja się tym razem skuszę, tylko jeszcze nie miałam jak wyjść z domu na zakupy, ciągle ostatnio za pielęgniarkę robię :)

    OdpowiedzUsuń
  19. A ja wpadłam z Życzeniemi Kolorowych, słonecznych, pełnych miłości i dobrych Aniołó wokół!!!!
    Niech teświęta będą piekne a wiosna przyniesie mnóstwo dobrej energii:):

    OdpowiedzUsuń
  20. A ja wpadłam z Życzeniemi Kolorowych, słonecznych, pełnych miłości i dobrych Aniołó wokół!!!!
    Niech teświęta będą piekne a wiosna przyniesie mnóstwo dobrej energii:):

    OdpowiedzUsuń